TAM, GDZIE WANDA POKONAŁA RYTOGARA


Kraków, Bibice - Legenda miejsca Bitwoń (wg Henryka Banasia, informacja ustna, około 1970 r.)


Na południowym skraju wsi Bibice, graniczącej z Krakowem od strony północnej, naprzeciw rozstaju dróg: głównej - do szosy warszawskiej i bocznej - do Witkowic, jest miejsce, zwane Bitwoń.

W niewielkim zagłębieniu terenu, dziś porośniętym krzewami i drzewami, kiedyś rozciągało się spore jeziorko, zwane Skotnickim. Tradycja tego miejsca sięga bajecznych dziejów Polski.

Niemiecki książę Rytogar, pretendent do ręki królowej Wandy, córki Kraka, przybył zbrojnie pod Kraków, aby siłą zdobyć wybraną przez siebie kobietę, która go odtrąciła, a tym samym osiągnąć i tron Polski. Na wieść o zbliżaniu się Rytogara, Wanda zebrała swoje rycerstwo i wyszła Niemcowi naprzeciw. Wrogie wojska starły się nad jeziorkiem Skotnickim. Wanda pokonała swego niefortunnego zalotnika i równocześnie wroga ojczyzny, a jego wojska zepchnęła do jeziorka.
Dowódca zwycięskich oddziałów Wandy stanął na wzniesieniu nad jeziorkiem i zawołał: Na pamiątkę zwycięskiej bitwy, ta okolica nazywać się będzie Bitwoń!


Źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wanda_(legendarna_ksi%C4%99%C5%BCniczka)



 
W niedzielę Palmową 29 marca 2015 obył się doroczny Przegląd Pucheroków organizowany przez sołectwo Bibice oraz Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji w Zielonkach. Na scenie zobaczyliśmy grupy Pucheroków z Bibic, Zielonek, Trojanowic oraz Korzkwi.

         


Zapusty, dawne polskie określenie karnawału używane jeszcze po II wojnie światowej, zwłaszcza na wsiach. Z zapustami łączył się zwyczaj "chodzenia po kolędzie". Dla zamożniejszej szlachty, a później także mieszczaństwa, zapusty były okresem zabaw, kuligów, balów. Zapusty kończyły się o północy we wtorek poprzedzający Środę Popielcową.




 

Sobótka - Obrzęd ten pochodzi z czasów, kiedy jeszcze we wsi nie było kaplicy, ani nawet krzyży przydrożnych. Chłopcy i dziewczęta palili sobótki na najwyższych wzniesieniach lub na krzyżujących się drogach za wsią, ale zawsze blisko centrum wsi. Niewątpliwie sięga sięga on czasów pogańskich.
Mimo wieków tkwi tu mocno, chociaż teraz to już tylko zabawa, a nie symbol kultu.


Pucheroki - nazwa pochodzi od łacińskiego słowa puer, czyli chłopiec. Zwyczaj pucheroków wziął się od krakowskich żaków. Pierwszą wzmiankę o nim odnotowano w XVI wieku. Jeszcze w XVIII wieku, w Krakowie, w Niedzielę Palmową po nabożeństwie żacy ustawiali się w dwa rzędy w kościele i recytowali żartobliwe wierszowane oracje, często trawestując pieśni religijne. Ponieważ oracje żakowskie, pełne niewybrednych żartów, a bywało, że i sprośności, nie współgrały z powagą kościoła, kuria biskupia w 1780 roku wydała edykt zakazujący wystąpień pucheroków w miejskich kościołach. Wówczas żacy przenieśli się na podkrakowskie wsie.
Dziś Pucheroki zobaczyć można zaledwie w czterech miejscowościach: w Bibicach, Zielonkach, Trojanowicach i Tomaszowicach.


Pucheroki to chłopcy w wieku szkolnym ubrani w kożuchy odwrócone futrem na wierzch, na głowach noszą wysokie, stożkowate czapki z kolorowej bibuły, twarze smolą sadzą. W pasie przewiązani są powrósłami. W jednej ręce mają koszyk z sieczką, w drugiej – drewniany młotek z długą rękojeścią, oplecioną bibułą.